Cera naczynkowa to taka na której widoczne są czerwone punkciki oraz „pajączki”. Kiedy oblewa Cię rumieniec, który pomimo upływu czasu nie blednie to może to oznaczać, że właśnie to jest twój typ cery.
Ten rodzaj cery występuje przeważnie u kobiet, dzieje się tak ponieważ żeński hormon estrogen powoduje rozluźnienie mięśniówki naczyń krwionośnych przez co staje się ona wrażliwsza. Jest to problem, który nasila się po trzydziestym roku życia. Najczęściej rozszerzone naczynka występują na brodzie, policzkach oraz okolicach nosa. W tym artykule postaram się pomóc kilkoma radami jak sobie radzić z takim typem cery.
Kremy. Koniecznie musisz się zaopatrzyć w odpowiedni krem dla swojej cery. Krem do cery naczynkowej pomaga ją ochronić przed negatywnym promieniowaniem UV oraz odpowiednio ją natłuści. Stosowanie takiego kremu pomoże zredukować widoczność naczynek, załagodzi podrażnienia i ochroni skórę przed chłodem. Taki krem w swoim składzie powinien posiadać takie składniki jak: Witamina C, wyciąg z kwiatów dzikiego mirtu, arnika górska, ekstrakt z miłorzębu japońskiego, witamina K, Witamina PP oraz wyciąg z kasztanowca.
Unikaj preparatów które w swoim składzie posiadają alkohol, mentol. olejek eukaliptusowy czy miętę pieprzową. Unikaj również mechanicznych peelingów, które dodatkowo podrażniają skórę.
Domowe sposoby. Oczywiście, że na tę przypadłość istnieją skuteczne sposoby, jednym z nich jest tonik ziołowy, jedynie czego potrzebujesz to suszony nagietek, skrzyp oraz kwiat kasztanowca. Wymieszaj je w równych proporcjach i zalej wrzątkiem. Poczekaj aż ostygnie i możesz już go używać. Najlepiej rano i wieczorem.
Kolejną moją propozycją jest kompres z lnu. Wystarczy, że 2 łyżki siemienia lnianego zalejesz szklanką wody i będziesz gotowała na małym ogniu przez 15–20 minut. Po ostygnięciu nałóż na twarz i przykryj ręcznikiem. Trzymaj kilka minut.
Makijaż to dobra opcja dla tego typu skóry, ponieważ w łatwy sposób można zakryć czerwone punkciki, na przykład poprzez używanie bazy i fluidu.